Narciarsko trzecią dekadę Szkółka rozpoczynała bez odwoływania pierwszych wyjazdów. Na dwudniowy wyjazd narciarski kończący sezon wybraliśmy się na Podtatrze. A obóz narciarski w okresie ferii zorganizowaliśmy po raz drugi w Bolesławowie. Natomiast wiosenny wyjazd na lodowiec był jednym z najliczniejszych i miał niezłą pogodę.
Tak jak w poprzednim sezonie trzon kadry oparty był na sprawdzonych wieloletnią pracą Instruktorach. I tak jak w poprzednim sezonie była tylko jedna grupa tzw 'ścigaczy’.
Ten sezon zaczęliśmy wyjątkowo wcześnie bo już 20 października spotkaliśmy się na uroczystościach związanych z 20-to leciem Szkółki. W wydarzeniach 2013/2014 można zobaczyć krótką relację ze spotkania.
Zima w górach w tym sezonie zaczęła się wcześnie. I tym sposobem nie musieliśmy odwoływać pierwszego wyjazdu w sezonie. Tuż przed wyjazdem w Polsce szalał orkan o imieniu Ksawery (w górach o trochę mniejszej sile niż na północy). Na szczęście wiatr ucichł. Szusowanie rozpoczęliśmy na stokach Złotego Gronia w Istebnej. Ośrodek narciarski Złoty Groń od poprzedniego sezonu posiada sześcioosobową, wyczepianą szwajcarską kanapę którą w 2,6 minuty wyjeżdżamy na szczyt. Warunki narciarskie dobre (jak na początek sezonu).
Miłym zaskoczeniem były dla nas ceny karnetów. To chyba pierwszy ośrodek narciarski w Beskidzie Śląskim który udziela zniżek dzieciom, młodzieży i emerytom. Mamy nadzieję, że inne (bardziej renomowane) ośrodki narciarskie pójdą w ich ślady.
DZIEWCZĘTA | CHŁOPCY | ||||||||
Młodsze | Starsze | Młodsi | Starsi | ||||||
1 | Magdalena | Kalinowska | Oliwia | Domagalska | 1 | Jakub | Pisiewicz | Wojciech | Ozimek |
2 | Julia | Bańkowska | Małgorzata | Goryczka | 2 | Adam | Pachla | Jakub | Linart |
3 | Zuzanna | Merta | Julia | Obersztyn | 3 | Dariusz | Maćkowiak | Jakub | Romanowski |
Na pierwszy wyjazd po obozie udaliśmy się na Nową Osadę. Pogoda ładna, słońce bez wiatru, a nad wejściem do krzesełek duży elektroniczny termometr który rano pokazywał +7stC. Uff. Gorąco. Warunki narciarskie w tym dniu dość trudne. I mieliśmy czasami wrażenie, że dziś to 8 marca, bo pogoda iście wiosenna. U góry trasy śnieg lekko zmrożony, w środku trasy już bardziej rozjeżdżony i miękki, a na dolnym odcinku to istna wiosenna kasza. Trudna szczególnie do przejechania popołudniu kiedy to była pokryta gęsto muldami.
Grupy zjechały wiele razy robiąc jedną lub dwie przerwy na posiłek i uzupełnienie płynów.
Trudno nam sobie przypomnieć w naszej ponad dwudziestoletniej działalności tak kapryśną zimę. Ale optymistycznie patrzymy w przyszłość.
Kolejny wyjazd to Złoty Groń bo tu zaplanowała była impreza organizowana przez TVN i TAURON. Tego dnia było na stoku dużo spragnionych szusowania narciarzy. Jak również było dużo szkółek narciarskich. Co chwilę spotykaliśmy kogoś znajomego.
Grupy młodsze z miłą chęcią korzystały z ustawionego przez organizatorów zabawy na śniegu slalomu. Ścigały się same między sobą rywalizując z koleżanką lub kolegą z grupy. Dzieci brały też udział w różnych zabawach i konkursach wygrywając nagrody i zbierając upominki.
Warunki narciarskie lepsze niż tydzień temu. Góra trasy dość twarda, ostatnia ścianka pod koniec dnia już z niewielkimi muldami, ale dół ponownie nie najgorszy. Cały dzień zza lekkich chmur chciało wyjść słońce. A wiatr odczuwało się właściwie tylko wjeżdżając do góry sześcioosobowymi krzesełkami. Niestety aby na nie wsiąść trzeba było odstać w kolejce około dziesięciu minut.
Kolejny wyjazd to wyjazd obfitujący w same miłe zaskoczenia i niespodzianki. Pierwsza już pod szkołą. Za kierownicą naszego autokaru – kobieta. Jeszcze nigdy ze Szkółką nie jechaliśmy autobusem prowadzonym przez kobietę. Drugie zaskoczenie to pogoda, która na szczęście nie była taka jaką zapowiadali synoptycy. Nie padało!! A wielką niespodzianką było wygranie przez naszą uczestniczkę Maję slalomu.
Jechaliśmy spokojnie, nigdzie się nie spiesząc i troszkę z niepokojem patrzyliśmy na wycierające od czasu do czasu przednią szybę autokaru wycieraczki. Ale jak dojechaliśmy na parking przy wyciągach Złoty Groń w Istebnej już nie padało. Trochę przestraszyło nas błoto na parkingu, ale instruktorzy wyciągali narty z pokrowców i kolejno przekazywali je dzieciom.
Kolejnym zaskoczeniem to brak kolejki do krzesełek, oraz impreza organizowana przez Tauron, PZU i GOPR.
Impreza ta obfitowała w wiele różnorodnych konkursów i zawodów w których dzieci z miłą chęcią brały udział. A za udział były rozdawane różne gadżety i nagrody. Ciekawym, a zarazem bardzo wysoko nagradzanym był slalom. Ale konkurencja nie polegała na jak najszybszym jego przejechaniu, ale na takim dobraniu prędkości zjazdu by przejechać ze średnią prędkością 14,4 km/godz. Przed zawodami można było zapoznać się z trasą i sobie potrenować. Okazało się, że rozrzut prędkości był duży. Od 8 km/godz do 18 km/godz. Wszyscy ze Szkółki zapisali się na zawody i każdy chciał wygrać smartfona i ubezpieczenie roczne domu (!!).
Okazało się, że metę ze średnią prędkością 14.4 km/godz przekroczyły dwie zawodniczki (Maja i ciocia Hania). Rozstrzygnął pomiar do setnych sekundy (coś jak złoty medal naszego Bródki). Wygrała Maja o mrugnięcie oka. Wszyscy bawili się wyśmienicie czy to na nartach czy to uczestnicząc w różnych zawodach i konkursach.
Narciarstwo w dniu dzisiejszym było typowo wiosenne i wróży rychłe zamknięcie stoków, ale optymistycznie patrzymy w kolejny weekend na którym przyjdzie nam w niedzielę (dodatkowy wyjazd) walczyć o Pucha Zabrza.
Przed sobotnim wyjazdem na narty jeszcze raz upewnialiśmy się czy w górach czynne są wyciągi. Okazało się, że jeszcze parę z nich udostępniało swoje usługi dla zapaleńców zimowych zjazdów. Bo z zimą to już coraz ma mniej wspólnego. W tym sezonie upodobaliśmy sobie Istebną i Złoty Groń. Tu znowu czekała nas impreza organizowana tym razem przez Radio Z. Były znowu zabawy, konkursy i do wygrania lub rozlosowania różnej maści nagrody.
Rano stok (szczególnie w dolnej części trasy) wyśmienity (jak na tę zimę). Ładnie wyratrakowany i lekko zmrożony. Wszyscy narciarze na tej części trasy pokazywali czego nauczyli się tej zimy. I miło było popatrzeć jak ładnie składali się do skrętu wycinając krawędziami nart tor jazdy. Natomiast w górnej części trasy śnieg z upływem dnia znikał w oczach i coraz trudniej było znaleźć miejsce do przejazdu.
W trakcie zabaw i konkursów dzieci dowiedziały się jak 'pracuje’ pies ratowniczy. A ratunkowy numer do GOPR’u wypisali kolorowymi sprajami na śniegu. Dowiedzieli się też jak należy postępować by pies był przyjaźnie do nas nastawiony. Grali też w hokeja na śniegu.
Rano słonecznie, a od popołudnia zachmurzyło się i dzięki temu nie było aż tak gorąco. Po przerwie tylko kilka razy grupy wjechały kanapami na górę. Potem wszyscy przenieśli się na polanę koło talerzyka (tu jeszcze warunki śniegowe były niezłe) gdzie śmigali między kijkami narciarskimi trenując przed jutrzejszymi zawodami.
Kolejny wyjazd na narty do Istebnej. Tym razem na stok Zagroń gdzie aktywnezabrze.pl organizuje Mistrzostwa Zabrza w Narciarstwie Zjazdowym o Puchar Prezydenta Miasta Zabrza. Trasa zawodów wyśmienicie przygotowana. Śnieg wyratrakowany i zmrożony. Dzieci startowały jako pierwsze i dla niektórych ten zjazd po zmrożonym stoku był dość trudny, ale wszystkie poradziły sobie bez problemów. Na starcie duża grupa dzieciaków. Każdy skupiony i mocno zdeterminowany. Muszę wygrać. Może puchar, może grupę, może z kolegą (koleżanką), a może z samym sobą.
Pomiar czasu elektroniczny z dokładnością do tysięcznej sekundy.
Po przejechaniu pierwszego przejazdu trochę relaksu i przygotowania do drugiego przejazdu. Czas ten grupy poświęciły na wyjazd krzesełkami na szczyt by z niego kilkukrotnie zjechać. Zarówno pierwszy jak i drugi przejazd odbywały się bardzo sprawnie. Każdy zawodnik po przejechaniu mety na dużej świetlnej tablicy mógł zobaczyć w jakim czasie przejechał slalom i które aktualnie zajmuje miejsce.
Po zawodach zasłużona kiełbaska (przygotowana przez organizatorów) i w oczekiwaniu na oficjalne wyniki i wręczenie pucharów i dyplomów jazda krzesełkami na szczyt. Pogoda dziś była kwietniowa. Słońce tak grzało, że wielu narciarzy jeździło w samych koszulkach. Trasa narciarska tak jak na Groniu zróżnicowana. Na górze brązowa bryja, w środkowej części mokry, ciężki wiosenny śnieg, a w dolnej części trasy nawet dość twardo.
Wyniki zawodów można zobaczyć na stronie aktywnezabrze.pl.
Jak by nie liczyć to już czternasty raz byliśmy goszczeni w pensjonacie Gasthaus Hofer i codziennie rano wyjeżdżaliśmy na nasz ulubiony lodowiec Stubaier Gletscher. Było nas ponad siedemdziesiąt osób. Pojechaliśmy luksusowym piętrusem z przyczepką.
W niedzielę pogoda nie najgorsza. Widoczność dobra (słońce będzie później), a pod nartami mnóstwo śniegu. Na tyle dużo że najdłuższa trasa (Wilde Grub’n) była czynna. Najmłodsza grupa narciarzy właśnie tam została poprowadzona przez Instruktora. Zjazd trwał ponad godzinę, a narciarze efektywnie przejechali około 14km. Często zatrzymywaliśmy się i podziwiali piękne widoki. Był też odcinek kiedy musieliśmy 'przebić’ się przez chmurę. Zjazd na pewno pozostawił miłe wrażenia. Tak miłe, że niektórzy z tej grupki jeszcze dwukrotnie ją pokonali. Tym razem zawsze w słońcu.
Kolejny dzień na nartach to jazda w pełnym słońcu ze wspaniałymi widokami, które zapierały (już po raz kolejny) dech w piersiach. Tym razem niemiłe zaskoczenie bo chcąc zjechać po nartach wagonikami w dół trzeba było odstać w pppoootttęęężżżnnneeejjj kolejce prawie 1/2 godziny. Takiej ilości narciarzy jeszcze tu nie widzieliśmy. Prawdopodobnie ten tłok wynikał z ferii w Niemczech i Belgii. Dlatego też kolejne nasze wyjazdy były przyspieszone o 15 minut. Również rano trzeba było odstać te kilkanaście minut. Ale na trasach i przed kanapami już tak się tego tłoku nie odczuwało.
Kolejne dni spędzane na lodowcu odbywały się w sprzyjających warunkach atmosferycznych. Temperatura na wysokości 2600 m n.p.m. niewiele ponad 5 st. C. Słońce, lub niewielkie zachmurzenie. W środę rano zaskoczenie bo w TV Stubaier zobaczyliśmy temperaturę -10 s. C. Ale nim dojechaliśmy na lodowiec nieco się ociepliło, a zapowiadany opad śniegu w tym dniu nie miał miejsca.
Kolejny raz zaplanowaliśmy zawody dla naszych uczestników. Dzień ten był dniem najgorszej pogody panującej w czasie naszego całego wyjazdu. Padający śnieg i wiatr nie zepsuł nam jednak świetnej zabawy na stoku. Startowali prawie wszyscy uczestnicy wyjazdu. Walcząc z pogodą, grząskim śniegiem, własnymi słabościami no i oczywiście z czasem. Wieczorem rozdanie pucharów i medali, a potem spotkanie w sztubie.
W ostatnim dniu na lodowcu pogoda wspaniała. Lekki mróz i słońce przyczyniły się do tego by wjechać postawionymi w zeszłym sezonie krzesłami na Danjoch i zjechać najbardziej stromym zjazdem w rejonie lodowca (o maksymalnym nachyleniu 60%), a potem Wilde Grub’n. Zjechaliśmy z nart wcześniej. Spakowali narty do pokrowców, potem w Fulmpes trochę przerwy na przebranie się i kąpiel, a po spakowaniu autobusu o 18 ruszyliśmy w drogę powrotną. Zatrzymaliśmy się po drodze na zjedzenie obiadokolacji w pierwszej restauracji za Inssbruck’iem.
I tym sposobem Szkółka zakończyła 21 sezon narciarski.