I tej zimy wszystkie wyjazdy odbywały się zgodnie z harmonogramem. Warunki narciarskie przez całą zimę niezłe. W grudniu dobre, w styczniu gdzie były cztery wyjazdy lepsze. Gdyby nie sztuczne naśnieżananie i tej zimy tak jak poprzedniej nie było by jazdy. W czasie ferii zimowych ponownie byliśmy w Austrii w Gerlitzen. Wyjazd w czasie ferii zimowych jak i cały sezon narciarski był udany.
W dalszym ciągu kadra instruktorska i opiekuńcza złożona była ze sprawdzonych w zeszłych sezonach osób. Staraliśmy się przed każdym wyjazdem mobilizować wszystkich by nie brakowało na wyjeździe zarówno instruktorów jak i opiekunów. Zdarzało się, że pomocni byli weterani szkółkowi.
Na wszystkich wyjazdach szkółkowych w ciągu dnia narciarskiego była przerwa na zorganizowany posiłek. Udawaliśmy się wtedy wszyscy by napełnić brzuchy i napić się dobrej herbatki no i przy okazji trochę odpocząć.
Po ostatnim wyjeździe szkółkowym do Polski zawitały mrozy i to takie, że IMGW podawało komunikaty ostrzegawcze – w nocy i nad ranem do -12 stopni. Brrr, ale zimno. A przecież my kiedyś jeździliśmy na nartach w takich i czasami niższych temperaturach. Dalej niestety bez opadów śniegu i na stokach zalega w 90% śnieg sztuczny. Martwią się skiturowcy bo wejść to może by się jakoś wysoko w górach udało, ale zjechać to chyba już nie.
Najmłodsi narciarze po pokonaniu kilkunastu km na nartach udawali się do 'przedszkola’ by tam miło spędzać czas. Jak zwykle jedzenie było wyśmienite.
To kolejna zima w górach bezśnieżna, ale ta znacznie lepsza niż poprzednia bo nie było wielu dni z halnym i deszczem, ale za to z najniższą temperaturą zanotowaną w Tatrach. -41,13 zanotowano w mrozowisku tatrzańskim (16/17.02) w Litworowym Kotle. Do zobaczenia za rok w 33 sezonie Szkółki.