2024/2025

Sezon 32

STATYSTYKA

I tej zimy wszystkie wyjazdy odbywały się zgodnie z harmonogramem. Warunki narciarskie przez całą zimę niezłe. W grudniu dobre, w styczniu gdzie były cztery wyjazdy lepsze. Gdyby nie sztuczne naśnieżananie i tej zimy tak jak poprzedniej nie było by jazdy. W czasie ferii zimowych ponownie byliśmy w Austrii w Gerlitzen. Wyjazd w czasie ferii zimowych jak i cały sezon narciarski był udany.

KADRA INSTRUKTORSKO - WYCHOWAWCZA

W dalszym ciągu kadra instruktorska i opiekuńcza złożona była ze sprawdzonych w zeszłych sezonach osób. Staraliśmy się przed każdym wyjazdem mobilizować wszystkich by nie brakowało na wyjeździe zarówno instruktorów jak i opiekunów. Zdarzało się, że pomocni byli weterani szkółkowi. 

WYDARZENIA

Wzorem lat ubiegłych pierwsze cztery wyjazdy odbyły się do Istebnej na Złoty Groń Airduro Trails & Ski. Nasz pierwszy wyjazd to pierwszy dzień działania ośrodka (i chyba pierwszy ośrodek w Beskidzie Śląskim) to też narciarzy było dość sporo. Było pochmurno z silnym wiatrem na górze, a pod nartami śnieg – sztuczny śnieg. Przed następnym wyjazdem mieliśmy trochę obawy o śnieg w górach bo w Zabrzu i górach pod koniec tygodnia pojawiły się deszcze. Na szczęście w górach nocą mrozy. Warunki narciarskie tym razem nienadzwyczajne, twardo, a po południu na stromych odcinkach zrobił się ze śniegu piasek. Ale najmniejszym narciarzom to nie przeszkadzało i już zjeżdżały ze szczytu. Brawo.  Pod koniec następnego tygodnia (początek stycznia) pojawiła się lekka zima. W Zabrzu rano w sobotę 5 cm świeżego śniegu (w górach trochę więcej), ale jeździmy na nartach tylko dzięki armatkom. Słońce od czasu do czasu wychodziło zza chmur, wiatru nie było, a warunki narciarskie niezłe.  Ostatni w tym sezonie pobyt na Złotym Groniu zbiegł się z pobytem tam Polskiego Radia Katowice dzięki temu dzieciaki uczestniczyły w różnych grach, zabawach, konkursach. Warunki narciarskie dobre, pod nartami fajny śnieg (oczywiście w przewadze sztuczny). Wysoki pułap chmur, ale po południu dał się nam we znaki wiatr.  Kolejne wyjazdy były do Wisły na stok Kiczery (hotel Stok), który za pierwszym razem przywitał nas piękną słoneczną pogodą i dobrymi warunkami narciarskimi na trasach. Temperatura wahała się od 3 – 8 stopni Celsjusza i w pełnym słońcu było trochę za ciepło. Najmłodsi narciarze musieli zapoznać się z nowym wyciągiem gdyż te krzesełka znacznie szybciej podjeżdżały i nie zwalniały na górnym peronie, ale przy pomocy instruktorów dawały sobie radę. Niestety dziś było jedno złamanie. Na szczęście narty. Grupka młodych narciarzy uczestniczy w treningach sportowych. Dziś rano jeździli na Soszowie, ale potem już doskonalili swoje umiejętności w grupach Giganta. Narciarzy dość sporo. Kolejna sobota na tym samym stoku była ciepła to też warunki były gorsze niż tydzień temu. Po południu śnieg był ciężki (wiosenny) i robić zaczęły się muldy. Za to mało narciarzy. Siódmy wyjazd Szkółki na narty niektórym wydawał się niemożliwy gdyż cały tydzień było słonecznie i temperatura dochodziła do +10 st. Na szczęście w sobotę się ochłodziło i było pochmurno, a termometr pokazywał lekko ponad zero. Niestety jedna trasa (z trzech) była już nieczynna (przetarcia na płaskim), ale na pozostałych nieźle dało się poszusować. Zjeżdżając trzeba było omijać brązowy śnieg i wychodzące tu i ówdzie kamienie. 

Przed ostatnim wyjazdem zastanawialiśmy się: Istebna czy Wisła. Wygrała Wisła bo na Złotym Groniu były zawody co wiązało się z dużą ilością narciarzy po za tym na zakończenie McDonald’s, a z Wisły bliżej (czytaj krócej). Pogoda na ten dzień dopisała racząc nas od czasu do czasu słoneczkiem. Warunki narciarskie dobre, a jak na taką bezśnieżną zimę bardzo dobre. Byliśmy już na stoku przed dziesiątą. Rano warunki wyśmienite, twardo, ale nie za bardzo, a stok równy jak stół. Niestety narciarzy było dość sporo (ferie) i do krzesełek stało się czasami 10 min. Po południu śnieg robił się bardziej rozmiękły, ale nie było muld. Termometr wskazywał około 5 do 8 stopni – ciepło. Po nartach udaliśmy się do McDonald’sa na dobrą wyżerkę, a dzieci otrzymały dyplomy i medale na zakończenie sezonu. Część z nich w drugim tygodniu ferii pojedzie do Gerlitzen.

Na wszystkich wyjazdach szkółkowych w ciągu dnia narciarskiego była przerwa na zorganizowany posiłek. Udawaliśmy się wtedy wszyscy by napełnić brzuchy i napić się dobrej herbatki no i przy okazji trochę odpocząć.

Po ostatnim wyjeździe szkółkowym do Polski zawitały mrozy i to takie, że IMGW podawało komunikaty ostrzegawcze – w nocy i nad ranem do -12 stopni. Brrr, ale zimno. A przecież my kiedyś jeździliśmy na nartach w takich i czasami niższych temperaturach. Dalej niestety bez opadów śniegu i na stokach zalega w 90% śnieg sztuczny. Martwią się skiturowcy bo wejść to może by się jakoś wysoko w górach udało, ale zjechać to chyba już nie.

Dla szczęśliwców tydzień pobytu w Alpach na górze Gerlitzen (1911m n.p.m.) był w niezłej pogodzie (były dnie z błękitem nieba) pod nartami kilkadziesiąt centymetrów śniegu i to czasami świeżego. Narciarze mali i duzi pilnie się szkolili doskonaląc swoje umiejętności narciarskie.

Najmłodsi narciarze po pokonaniu kilkunastu km na nartach udawali się do 'przedszkola’ by tam miło spędzać czas. Jak zwykle jedzenie było wyśmienite.

To kolejna zima w górach bezśnieżna, ale ta znacznie lepsza niż poprzednia bo nie było wielu dni z halnym i deszczem, ale za to z najniższą temperaturą zanotowaną w Tatrach. -41,13 zanotowano w  mrozowisku tatrzańskim (16/17.02) w Litworowym Kotle. Do zobaczenia za rok w 33 sezonie Szkółki.